Potrzebujemy masowego, symbolicznego ataku na konsumpcjonizm i pogoń za wzrostem PKB za wszelką cenę – wywiad z filozofką Ewą Bińczyk
Pisze pani o tym w książce „Epoka człowieka. Retoryka i marazm antropocenu” – człowiek jest z jednej strony hipersprawczy, bo wywiera na Ziemię kosmiczny wpływ, a z drugiej strony jest bezradny, gdy próbuje przeciwdziałać skutkom swoich działań. Czy to nie jest paradoksalne?
Zajmuję się retoryką debaty na temat antropocenu, a ona jest niesłychanie interdyscyplinarna oraz pełna emocji. Sądzę, że ta dyskusja idealnie odzwierciedla napięcia niestabilnego XXI stulecia, bo lokalizuje mnóstwo wyzwań XXI wieku i jest obrazem pokazującym, kim stał się człowiek w dzisiejszym świecie.Zmiana klimatyczna może skłaniać nas do myślenia o tym, jak żyjemy, ale wcale nie musimy myśleć, że w ramach kary za beztroskę pójdziemy do ekopiekła. To może być okazja do stworzenia innego, lepiej pomyślanego gospodarczo i kulturowo świata.
Potrzebujemy masowego, symbolicznego ataku na konsumpcjonizm i irracjonalną pogoń za wzrostem gospodarczym za wszelką cenę. Musimy odrzucić gospodarkę rywalizującą o dobra materialne i produkującą masowo śmieci.