Aktywiści klimatyczni przed sądem w Warszawie. Za akcję pod ministerstwem
Czy aktywiści przyznają się do tego, że brali udział w akcji i zakleili tabliczki z nazwami ulic? - Nie ukrywają tego, że uczestniczyli w tym happeningu, ale twierdzą, że są niewinni. Realizowali swoje konstytucyjne prawo do wyrażania poglądów - podkreśla Zawiasa. - Uważam, że ich działania podjęte były w stanie wyższej konieczności, ponieważ grozi nam katastrofa klimatyczna. Wiemy już, że inne działania okazały się nieskuteczne. Czas pikiet, protestów i petycji się skończył. Nie mamy już na to czasu.
Planuję pokazać, że to, co zrobiliśmy, miało sens. Chodziło nam o to, żeby zwrócić uwagę opinii publicznej, że katastrofa klimatyczna jest realnym zagrożeniem – tłumaczył przed wejściem na salę Aleks.
Nasza akcja miała miejsce pod koniec 2019 roku. Już wtedy powstało Ministerstwo Klimatu, a do dzisiaj nie wydaje się przejęte swoim zadaniem, czyli przeciwdziałaniem katastrofie klimatycznej – dodała Basia.